Niektórzy określają to pokusą…
Ktoś mówił kiedyś mi „nie wolno nam”.
Lecz Ty poruszasz i rozumem mym, i duszą.
Czy zrezygnować z tego dzisiaj mam?
Opisać Cię próbuję metaforą,
Porównać Cię do czegoś, co już znam.
Obrazy w głowie zmieniam nocną porą:
Zwierzęta, ptaki, kwiaty krążą tam.
I wciąż to nie jest to, tak wszystko słabe,
By móc przedstawić ten mój dziwny stan,
Kiedy w rozmowach z Tobą czuję, jakby
Mój rozum przeszedł kilka nowych bram.
I nagle jest, olśniewa błyskawicą!
Podmuchem jesteś zimy, chłodu pan –
Surowy, srogi, lodem drapiesz lica,
Lecz dajesz tlen i życie mimo ran.